Leżałam
na łóżku i nie umiałam się wziąć w garść. Od tygodnia nie
wychodziłam z domu, nie jadałam, cały dzień przesiadywałam w
pokoju. Nie umiałam się pozbierać po śmierci rodziców. Najgorsze
było to, że nie miałam wsparcia ani w Miłoszu, ani w Dominice.
Kilka
osób z firmy ojca przychodziło do mnie, żeby pytać co mają robić,
jak zarządzać, ale nie umiałam im pomóc, bo kompletnie się na
tym nie znałam. Gdy po raz kolejny przyszedł ktoś z firmy ojca nie
wiedziałam już co mam mu powiedzieć.
-Co
mamy zrobić?- spytał mężczyzna.
-Nie
wiem.
-Musi
pani zdecydować.
-Przyniesie
to zysk firmie?- spytałam.
-Jeśli
wyjdzie tak, jeśli nie wyjdzie przyniesie straty.
-Do
kiedy muszę zdecydować?
-Do
piątku. W piątek jest ostateczny termin podpisania umowy.
-Rozumiem.
Gdy
mężczyzna wyszedł wróciłam do pokoju i szybko znalazłam swój
telefon. Nie wahałam się długo tylko znalazłam odpowiedni numer w
kontaktach i go wybrałam. Po dwóch sygnałach odebrał.
-Halo?
-Wujku
musisz mi pomóc, proszę- od razu przeszłam do rzeczy.
-Lila?
Co się stało?
Zaczęłam
mu tłumaczyć o co chodzi. Powiedział, że coś wymyśli i będzie
u mnie najszybciej jak się da.
Podpromie,
w szatni:
Siedziałem
po treningu w szatni. Byłem w złym humorze, bo dzień wcześniej
zakończyłem związek, który trwał ponad dwa lata. Wyszedłem z
hali, wrzuciłem torbę do samochodu i już miałem odjeżdżać, ale
zobaczyłem znajomą postać.
-Dzień
dobry- wysiadłem i się przywitałem.
-O
Rafał!- ucieszył się Wójtowicz- Dobrze, ze cię jeszcze złapałem.
-Co
się stało?
-Potrzebuje
twojej pomocy, a właściwie to moja bratanica potrzebuje twojej
pomocy.
No
super. Tego mi jeszcze teraz trzeba. Jakaś rozwydrzona nastolatka,
której trzeba pomóc. Ciekawe o co chodzi. Przecież na mecz
Wójtowicz mógłby ją spokojnie wprowadzić.
-Moja
bratanica ostatnio dużo przeszła. Mój brat razem z żoną zginęli
w wypadku samochodowym i została sama. Mój brat miał firmę, która
została teraz na jej głowie, a ona nie zna się na prowadzeniu jej.
Ty skończyłeś administracje i zarządzanie. Może mógłbyś pomóc
jej jakoś, wytłumaczyć co ma robić?
Zrobiło
mi się żal tej dziewczyny. Z dnia na dzień straciła rodziców,
została sama. To było o wiele gorsze niż moje rozstanie.
Postanowiłem jej pomóc, bo i tak nie miałem co ze sobą zrobić.
-Pomogę
jej- powiedziałem.
-Dziękuję.
Pojadę do mniej z tobą, a potem was zostawię. Mam nadzieję, że
się dogadacie. Lilka jest dość specyficzną osobą.
-Czemu?-
zdziwiłem się.
-Przed
śmiercią rodziców była strasznie nieodpowiedzialna. W głowie
była jej tylko zabawa. Po tym wypadku zmieniła się diametralnie.
Załamała się, zamknęła w sobie. Najgorsze, że została z tym
sama. Jej niby najlepsza przyjaciółka w ogóle jej nie odwiedza,
chłopak też. Chciałem jej pomóc, ale ona nie chciała przyjąć
tej pomocy, bo uznała że mam własną rodzinę, którą powinienem
się zajmować.
-To
może moją pomoc przyjmie. Ja nie mam nikogo.
-Jak
to?- zdziwił się- A Sabina?
-Rozstaliśmy
się.
-Przykro
mi.
-Nie
ważne- machnąłem ręką- Jedźmy już do tej twojej bratanicy.
Wsiadłem
do auta i pojechałem za Wójtowiczem. Wjechaliśmy na teren bogatych
domów. Rozglądałem się, a im dalej jechaliśmy tym były
okazalsze domy, a nawet nazwałbym je willami. W końcu skręciliśmy,
a moim oczom ukazała się chyba największa willa na tej ulicy z
ogromnym terenem dookoła niej.
Patrzyłem
zszokowany na posiadłość. Ja nawet gdybym do setki grał i
wszystko odkładał nie mógłbym takiej kupić, a jeszcze potem ją
utrzymać- niewykonalne.
Brama
się otworzyła, a my wjechaliśmy na rozległy teren. Gdy Wójtowicz
zadzwonił do drzwi otworzyła nam gosposia.
-Jest
Lilka?- spytał.
-Tak.
Proszę wejść- zaprowadziła nas do ogromnego salonu przez długi
hol- Poproszę ją, żeby zeszła.
-Rafał
chciałem ci podziękować, że jej pomagasz. Bardzo się bałem, że
sama sobie z tym nie poradzi.
-Nie
ma za co, jeszcze nic nie zrobiłem.
W
tym momencie usłyszałem, że ktoś wchodzi do salonu. Odwróciłem
się i zamarłem. Przede mną stała piękna blondynka średniego
wzrostu. Widać było, że ostatnio dużo przeszła i nie dbała o
siebie, ale mimo to bez trudu zauważyłem jej urodę, a zwłaszcza
piękne, zielone oczy. Momencie gdy w nie popatrzyłem, ona
spojrzała na mnie.
Jest jedyneczka, mam nadzieję, że wam się podoba :) komentujcie ;)